Test piecyka do pizzy G3 Ferrari.

Piecyk G3 FerrariOstatnio dość popularne stają się małe piece elektryczne, zaprojektowane specjalnie do pieczenia pizzy. W przeciwieństwie do dużych urządzeń profesjonalnych nie wymagają one trójfazowego zasilania, zazwyczaj rzadko dostępnego w kuchni.

Do testu wybrałem piecyk G3 Ferrari model Delizia. Jest on dostępny w wielu sklepach internetowych i na popularnym portalu aukcyjnym. Budowę urządzenia poznałem bardzo dokładnie przy okazji jego naprawy. Muszę się przyznać, że kupiłem 3 takie piecyki za niespełna połowę wartości. Wszystkie jednak posiadały defekt w postaci pękniętego kamienia, co zresztą zostało wyraźnie zaznaczone przez sprzedawcę. W niewielkiej części urządzeń element ten zostaje uszkodzony podczas transportu i można je wówczas kupić po znacznie obniżonej cenie.
Zaraz po wymianie płyt ceramicznych dwa piecyki sprezentowałem rodzeństwu, trzeci zaś służy mi około pół roku. Myślę więc, że to wystarczająco długi okres czasu, by napisać rzetelną recenzję.

Piecyk posiada niewielkie rozmiary (33,5cm x 36cm i 20cm wysokości). Jego waga to niecałe 5 kg. Podstawa komory pieczenia ma kształt koła o średnicy 31 cm. Obudowa otwiera się jak małż – to pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy.

 

Miniaturowy piec do pizzy

Na zdjęciu piecyk użytkowany przez moją siostrę, posiadający znacznie mniejszy "przebieg" niż mój. 


W górnej pokrywie umieszczona jest elektryczna grzałka. Znajduje się ona zaledwie kilka cm nad pieczoną potrawą. Duża część energii cieplnej jest więc przekazywana przez promieniowanie. Tuż nad grzałką umieszczono metalowy reflektor. Ponad nim znajduje się jeszcze kilkucentymetrowa warstwa izolacji z wełny mineralnej, zapobiegająca utracie ciepła i nagrzewaniu się urządzenia (normalnie jest ona niewidoczna). Całość została osłonięta bardzo estetyczną blaszaną obudową.
Dolna część piecyka zbudowana jest podobnie jak pokrywa, z jedną tylko różnicą - nad grzałką znajduje się ceramiczna płyta na której kładziemy pizzę. Ma ona grubość 1 cm i jest bardzo odporna na wysoką temperaturę. Podczas normalnej eksploatacji nie ma prawa nic jej się stać, musimy tylko pamiętać by nie myć gorącej płyty wodą i chronić piecyk przed uderzeniami.

Spójrzmy teraz na elementy regulacyjne. W tylnej części urządzenie posiada plastikowy panel, a na nim dwa pokrętła i lampkę sygnalizującą pracę grzałek. Lewa gałka służy do ustalania temperatury.  Prawa pozwala nastawić czasomierz informujący o zakończeniu pieczenia głośnym gongiem. Uwaga! Czasomierz nie wyłącza grzałek, pełni jedynie funkcję sygnalizacyjną. Po zdjęciu ostatniej pizzy należy bezwzględnie wyłączyć wtyczkę z gniazdka sieciowego.

Przy okazji opiszę jeszcze procedurę wymiany płyty ceramicznej, gdyby piecykowi przydarzyło się nieszczęście. Osoby nie będące tym zainteresowane mogą przejść do kolejnego akapitu.

Po odkręceniu dwóch śrub i usunięciu metalowej obręczy otaczającej kamień mamy możliwość jego wyjęcia. Pękniętą płytkę należy prowizorycznie skleić. Nie po to oczywiście, by jej dalej używać. Posłuży ona jako szablon do wykonania obrysu na nowym materiale. Marzyło mi się zastosowanie tu płytki granitowej, niestety przy tej grubości ich standardowe wymiary są o 0,5 cm mniejsze. Ostatecznie założyłem zwykły kamień do pizzy grubości 10 mm. Został on przycięty małą szlifierką kątową z tarczą diamentową, której używałem do budowy pieca. Dość trudno tnie się tym narzędziem po okręgu, więc stosowałem „metodę kolejnych przybliżeń”.


Parametry urządzenia:

Według deklaracji producenta piecyk może się rozgrzać do 390 stopni C. Moje pomiary przy użyciu termopary wykazały, w zależności od egzemplarza, 405 – 420 C. Jeśli ktoś nadal nie wierzy że pizzę piecze się w takiej temperaturze, to z odrobiną złośliwości zapytam : dlaczego aż tyle ?
Całkowita moc grzałek wynosi 1200W. Osiągnięcie gotowości do wypieku (przyjmijmy 380C) zajmuje urządzeniu ok. 9 minut. Samo pieczenie zaś trwa około 5 minut. Po zdjęciu pizzy czekamy minutę i możemy kłaść następną.
Koszty eksploatacji są więc niewielkie. Na pierwszą pizzę (uwzględniając rozgrzewanie) musimy czekać ok. 14 minut. Przez ten czas urządzenie wyciągnie nam z gniazdka:

1,2 kW  *  14/60 h = 0,28 kWh

Przy cenie energii elektrycznej 60gr/kWh daje nam to kwotę 17 groszy. Każda następna pizza to ok. 7 groszy.


Pieczenie

Obsługa piecyka jest bardzo prosta. Po włączeniu zasilania ustawiamy regulator na 3/4 skali i czekamy aż termostat wyłączy grzałki. Jest to sygnalizowane zgaśnięciem lampki kontrolnej. Po krótkim czasie uruchomią się one ponownie. Wtedy przestawiamy regulator w położenie maksymalne. Pizzę wkładamy gdy górna grzałka zrobi się czerwona - by to sprawdzić należy delikatnie unieść pokrywę urządzenia.
Mniej więcej 4 minuty od włożenia pizzy zaczynamy kontrolować postępy pieczenia. Zmiany zaczynają zachodzić wtedy dość szybko i trzeba uważać by naszego dzieła nie przypalić.
Gotową pizzę zdejmujemy przy pomocy drewnianych łopatek (które są na wyposażeniu urządzenia), po czym zamykamy pokrywę. Minutę później możemy już wkładać następną.

 

Pizza G3Ferrari

 

Z biegiem czasu na powierzchni ceramicznej płyty pojawiają się ciemne przebarwienia po spalonej mące, co doskonale widać na przykładzie mojego weterana. Nie wygląda to ładnie, lecz prawdę mówiąc w niczym nie przeszkadza. Do usunięcia plam konieczne byłoby użycie środków chemicznych, których składniki zaraz po rozgrzaniu kamienia przedostałyby się do ciasta.  Najlepiej więc zeskrobać powierzchnię płyty drewnianą łopatką i przetrzeć wilgotną szmatką. Należy to robić po całkowitym ostygnięciu urządzenia.  Jeszcze raz przypominam o wyjęciu wtyczki po ostatnim wypieku, gdyż zainstalowany w piecyku minutnik nie wyłącza grzałek.


Podsumowanie:

Pod względem jakości wypieków urządzenie nie dorównuje wprawdzie piecowi chlebowemu, ale piekarnik bije na głowę. Przy jego pomocy można uzyskać efekty porównywalne z większością pizzerii. Odkąd posiadam tego malucha rzadziej piekę pizzę w piecu – zwykle tylko wtedy, gdy potrzebna jest ich duża ilość. Wypiek w piecyku elektrycznym zajmuje jednak nieporównanie mniej czasu.

Do wad urządzenia mógłbym zaliczyć:

  • Dość wysoką cenę (415 zł w marcu 2016 r). Obecnie obowiązuje chyba jakaś zmowa, gdyż wszyscy oferują piecyk za identyczną kwotę.
  • Kamień mocno się brudzi.

Zalety:

  • Niewielka waga i małe wymiary.
  • Krótki czas nagrzewania
  • Niskie koszty eksploatacji
  • Wysoka jakość wykonania i ciekawe wzornictwo. Ogólnie ładnie się prezentuje w kuchni
  • Bardzo dobre wypieki

 

 

Komentarze

Dziękuję za recenzję - to między innymi dzięki tym informacjom kupiłem piecyk i uniknąłem wpadek przy pierwszych wypiekach. Mogę podzielić się swoimi pierwszymi wrażeniami po kilku pierwszych plackach: trochę już siedzę w tematach ciasta i przy wypiekach w piekarniku doszedłem do ściany - jest ok ale nic więcej a na zabawę z patelnią nie miałem już ochoty. Nabyłem więc G3 Ferrari, na pierwszy rzut przygotowałem ciasto z hydratacją 65% (na 4 placki 650g mąki typu 00 "5 Stagioni", 420ml wody, 20g soli, 1,1g drożdży, odrobina miodu i oliwy z oliwek). Łączny czas wyrastania ok 20h. Pierwszy placek wyszedł już super, kolejne były jeszcze lepsza. Nie mam porównania do wypieku w piecu opalanym drewnem, ale wobec piekarnika jest to faktycznie przepaść. Podsumowując, do wypieków domowych super sprzęt. W klasie piecyków elektrycznych kolejny poziom to piecyki za ok 2500zł a na to już niewiele osób może sobie pozwolić

Witam kupiłem piec g3ferrari niestety spód zawsze mi się przypala i kuchnie trzeba wietrzyć składniki na ciasto maka 500g woda 250ml sol 12g oliwa drożdże 1g. Proszę o pomoc

Witam. Mam pytanie czy ktoś modyfikował swój piec ferrrari aby otrzymać wyższą temperaturę? Jak tak to w jaki sposób. Na filmikach znalazłem tylko modyfikacje pieca Caliente. Ja otrzymuję tylko około 320 stopni.

Modyfikacja piecyka G3 Ferrari jest kłopotliwa, ponieważ jego grzałki są połączone szeregowo. Każda z nich zasilana jest połową napięcia sieciowego. W takim układzie wymiana górnej grzałki na mocniejszą nic nam nie da. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest wymiana obu grzałek na przystosowane do zasilania napięciem 230 V i połączenie ich równolegle.

Jak dostać się do śruby żeby wymienić kamień?Niestety jestumiejsvoeiony między nóżką do którego śrubokręt nie dojdzie. Mógłbyś mi pomóc